Ślimak na ostrzu brzytwy.
„ Widziałem ślimaka pełznącego po krawędzi brzytwy . To mój sen. Mój koszmar. Brnie, pełźnie po krawędzi piekielnie ostrej brzytwy . I nie ginie” - Kurtz w „Czasie Apokalipsy” F. Coppoli. To było wielkie zaskoczenie, które pokrzyżowało plany wielu. Ludzie kładąc się spać, nie spodziewali się, że znany im świat zacznie się walić. Ot, był sobie wieczór, jakich było wiele. Słońce zaszło, niebo było ciemnie. W TV były wiadomości. Ludzie zajmowali się swoimi sprawami. Ktoś, kto miał pieniądze, spił się, a ktoś inny, kto miał żonę, pobił ją. Jakaś kobieta zdradzała męża. Czyjeś dzieci piły w ukryciu wino. Jeszcze inni czekali na premierę wyczekiwanej gry. Wszystko to, co wydarzyło się dnia następnego, odbyło się bardzo niespodziewanie, jak niespodziewanym może być początek apokalipsy. Niby są sygnały, znaki zostały dawno temu opisane, ale nikt za bardzo nie chciał w to wierzyć. Apokalipsa? Prędzej globalne ocieplenie, potop związany z topnieniem lodowców, a...