Montaż szafy - opowiadanie
Składanie szafy powinno być czynnością jasną. Logiczna sekwencja działań, określona w instrukcji, powinna pewnie prowadzić do celu. Jednakże, każdy kto składał kiedyś samodzielnie szafę, wie, że jest to czynność pchająca człowieka w objęcia szaleństwa. Dzieje się to stopniowo w miarę postępu pracy, kiedy podążając jasno określoną ścieżką działania, zaczynamy się gubić. Instrukcja powinna być mapą pewnie prowadzącą ku wymarzonemu celowi, jakim jest gotowa do użytku szafa. Jednakże następuje moment zwątpienia. Patrząc na instrukcję i efekty swojej pracy dochodzimy do wniosku, że wykonane dzieło nie odpowiada temu, co widzimy na ilustracji. Budzi się w nas zwątpienie, ale jeszcze pełne refleksji. Pchani imperatywem poprawy, przeglądamy instrukcję i poszukujemy źródła błędu. Nasza irytacja narasta, gdyż po dłuższym studiowaniu, dochodzimy do przerażającego w swej naturze wniosku, że nie pominęliśmy żadnego kroku. Efekt jednak odbiega od oczekiwań. Powracamy do manuskryptu, który jak ...