Dziadek Żul - opowieść wigilijna

Pośród leśnickich żuli i kloszardów krąży legenda, że w Noc Wigilijną poprzez park, tuż obok zamku, przechodzi Dziadek Żul, który napełnia leżące tam puste butelki wyśmienitym piwem. Kim był Dziadek Żul za życia tego nikt nie wie. Jedni mówią, że był to młody chłopak, który mieszkał w betonowym blokowisku przy ul. Promenady, który zapił się na śmierć w amfiteatrze w wyniku zdrady żony. Inni mówią, że był to starszy mężczyzna, urodzony jeszcze w czasach, kiedy Leśnica była nazywana Deustch Lissa, którego zamordowali pijani sołdaci radzieccy w wigilijną noc roku pańskiego 1945 roku. Jeszcze inni twierdzą, że Dziadek Żul, to zmarły z przepicia brat żula Adama, który w latach 90. po wyjściu z więzienia zapił się z radość na śmierć podczas kilkudniowej libacji nad stawem w parku. Jeszcze inni twierdzą, że Dziadek Żul, to zapomniany przez radzieckie wojska Dziadek Mróz, który został porzucony w trakcie opuszczania przez Rosjan Leśnicy, nocą z 15 na 16 grudnia 1945. Kim był Dziadek Żul,...