Pierwszy śnieg we Wrocławiu

 

Spadł śnieg.  Na ulicach Armagedon. Opadające na ziemie płatki śniegu, które na pewno sprawiają radość dzieciom, są karą zesłaną z nieba na kierowców. I widziałem ludzi kłócących się o winę, po wymianie dwóch wektorów siły, z jaką ciało A marki X dzialalo na ciało B marki Y. Wielu z nich za pewnie nawet nie poddało refleksji ogólnych warunków pogodowych oraz tego, jak ich, pożerający węglowodory pojazd mechaniczny zachowuje się na śliskiej drodze. A ślisko było okropnie. Niespodziewany w Grudniu opad śniegu, zaskoczył drogowców, klimatologów, ekologów i cyklistów. W tych warunkach, a były trudne, mój podstarzały komputer pokładowy, wypełniając wiernie wpojone mu przez nieznanego twórcę/programistę zadania, informował mnie lojalnie, że jest ślisko. Wprawdzie było też pięknie, ale piękna kontemplować nie mogłem, gdyż skupiałem się na drodze. Mój wzrok utkwiony w tyle jadącego przede mną samochodu, był wąski jak spojrzenie nastolatka w pupę koleżanki na plaży w Łebie. Mijałem osłonięte śniegiem dachy domków, łąki rozciągające się w centrum miasta, na których planiści kiedyś wybudują domy oraz ulice zasypane białą mazią. Toczyłem się powoli, niczym lokomotywa z bajki Tuwima. Opanowany, niczym snajper z Iraku, powoli kontrolowałem pedał gazu. Jeden metr, dwa metry, trzy. Licznik prędkości unosił się i opadał niczym prącie impotenta, który nie zdążył zażyć viagry. Powoli wyłonił mi się szpital im. Marciniaka i światła na skrzyżowaniu z ulicą Fieldorfa. Potem jakoś poszło. Rozpędziłem się do szalonej prędkości 40km na godzinę i potoczyłem się w kierunku Leśnicy, mijając miejsca zdarzeń drogowych, powszechnie znanych stłuczkami. Dziś rano, kiedy wstałem z łóżka, wczorajszy śnieg był wspomnieniem. Gzie nie gdzie jeszcze jego `nierówne białe plamy przykrywały trawnik na wzór łaciatej skóry krowy mlecznej. Słońce rozpędziło chmury i błękit nieba, przypominający bardziej wiosnę, niż koniec jesieni, pojawił się na nieboskłonie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ostatnie Dojo

Maślane Cisteczka - bajka dla dzieci 4-10 lat. Praca konkursowa na konurs Piórko 2025

Oddech Smoka - czyli irracjonala relacja z wyjazdu na OGÓLNOPOLSKIE SEMINARIUM OYAMA PFK W KUMITE Kraków 2024