Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2021

Narodowy Pierdolec Zakupowy

  Konstytucja W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, ruszają na zakupy…. „My Polacy,  złoci ptacy. Katolicy i pijacy. Romantycy i żołnierze. Włóczykije i rycerze. My husaria i Mickiewicz. Chopin, Boniek, Cyrankiewicz” Polacy - naród skłócony, podzielony a jednak zjednoczony. Brzmi to może paradoksalnie, ale oto jesteśmy świadkami zjawiska, które łączy ponad podziałami. Od wczoraj trwa Narodowy Pierdolec Zakupowy . Ramię w ramię stoją w kolejkach: onaniści i cykliści, rasiści i antyrasiści, zwolennicy lewicy i prawicy, wierzący i niepodzielający tej wiary, vaganie i mięsożercy, rodziny tradycyjne, paczłorkowe, single, pierwiastki, osoby binarne i niebin...

Zapiski czasu depresji (AD 2009)

  Zażywam Moklar w dawkach znaczących dla funkcjonowania mojego ustroju. Upośledza mnie zarówno w myśleniu jak i fizyczności. Czuję się ociężały. Poruszam się powoli, jakbym nosił koszulę z ołowiu. Sprawność umysłu spada raptownie. Czytam ulotkę. Ponoć to normalne zjawisko przez dwa pierwsze tygodnie brania leku. Czuję się jak flegmatyk, co flegmatycznie porusza się poprzez życie. Przełykam ślinę niczym flegmę. Najpierw powoli jak żółw ociężale, a potem wolniej i wolniej jak ślimak po skale. Zawieszam się jak Windows podczas aktualizacji. Trwam w zawieszeniu. W pustce istnienia. Out of the Dark ... Into the Light . Droga pod górę wiedzie powoli. It is long dark road of of hell. Mroczne wizje śni mój umysł. Zamknięty w sobie, czuję się po prostu słaby. Nie mam sił na życiowe problemy dnia codziennego. Myślę o urlopie, lecz nawet się nim nie ekscytuję. Może zew przygody, podróż po Polsce za jeden uśmiech i wakacje z duchami odmienią mnie. Uleczony wstanę, zrywając okowy iluzji. Nastą...

Makroekonomia, czyli przyzywanie demonów

 Napisane w 2009 roku, tuż przed oddaniem raportu z Makroekonomi Doszedłem do wniosku, że inspiracji będę szukał w czarnej magii i okultyzmie! Na razie przyzywam ze wschodu i z zachodu, z południa i północy demony naukowej inspiracji. Samowolnie pozwolę się opętać przez demona Makroekonomii międzynarodowej a tym opętaniu mojego ciała wytrwać tyle, ile niezbędne jest do napisania tej pracy. Przerażają mnie tylko efekty uboczne: to ciągłe ślinienie się, łażenie po ścianach i te paznokcie... a ja estetą jestem. Ale coś za coś. Czuję się jak dr. Faust. a będzie to tak.: Noc w blokowisku - Jest Wielka Sromota. W swojej gotyckiej pracowni na drugim piętrze gierkowskiego bloku pracuje doktor Piotruś, który rozmyśla nad sensem życia a zwłaszcza nad problemem braku płodności swojej... oczywiście chodzi tu o brak płodności twórczej w dziedzinie raportu zaliczeniowego. Dla pewności swej płodności biologicznej bada co trzeba pod mikroskopem i robi wiele uff, mimo że popełnia grzech śmiertelny...