Zapiski czasu depresji (AD 2009)
Zażywam Moklar w
dawkach znaczących dla funkcjonowania mojego ustroju. Upośledza mnie zarówno w
myśleniu jak i fizyczności. Czuję się ociężały. Poruszam się powoli, jakbym nosił
koszulę z ołowiu. Sprawność umysłu spada raptownie. Czytam ulotkę. Ponoć to
normalne zjawisko przez dwa pierwsze tygodnie brania leku. Czuję się jak
flegmatyk, co flegmatycznie porusza się poprzez życie. Przełykam ślinę niczym
flegmę. Najpierw powoli jak żółw ociężale, a potem wolniej i wolniej jak ślimak
po skale. Zawieszam się jak Windows podczas aktualizacji. Trwam w zawieszeniu.
W pustce istnienia. Out of the Dark ... Into the Light . Droga pod górę wiedzie
powoli. It is long dark road of of hell. Mroczne wizje śni mój umysł. Zamknięty
w sobie, czuję się po prostu słaby. Nie mam sił na życiowe problemy dnia
codziennego. Myślę o urlopie, lecz nawet się nim nie ekscytuję. Może zew
przygody, podróż po Polsce za jeden uśmiech i wakacje z duchami odmienią mnie.
Uleczony wstanę, zrywając okowy iluzji. Nastąpi we mnie radykalna poprawa
funkcjonowania układu nerwowego. W cuda nie wierzę. Wieżę w metodę naukową.
Odkrywam się sam przed sobą. Dużo myślę oglądając świat. Wychodzę z siebie
planując swą przyszłość. Niewielkie marzenia, które spełnię. Wyprodukuję cydr z
jabłek, wrócę na karate. Napiszę pracę dysertacyjną, przeprowadzę remont w
domu. Ah nigdy nie czułem się taki zmęczony. Trwa walka abym nie spadł w stronę
depresji, która prawie pokonałem. Chwytam za barki uściskiem zapaśnika
atakujące mnie choróbsko. Trwamy w zwarciu patrząc prosto w sobie w twarz. Oczy
Depresji, ciemne, przerażająca. Twarz gnije jej w dekadenckim uśmiechu.
Złowroga aura emanuje z jej trawionego przez robaki psychozy ciała. Ściskamy
się zapamiętale. Ściąga mnie na dół. Przechodzę do gardy, oplatam ją nogami i
wychodzę mostem przez lewy bark. Dosiadam potworne cielsko, moje ręce już
spowija ta mroczna maź zepsucia umysłu. Światło radości ginie w mych kolanach,
gdyż jestem zanurzony w jej dziwacznym ciele. Gdzieś we mnie krążą środki
chemiczne stymulujące moje enzymy. Jeszcze nie działają właściwie. Siły obronne
organizmu wykonuję tytaniczną prace, aby pomóc mi się podnieść. Out of the dark
in to the light..... zamykam oczy, unoszę się we śnie. Wyżej i wyżej. Stałem
się nerwowy. Reaguję nieadekwatnie do bodźca. Newtonowska zasada akcja wywołuje
reakcję działa we mnie nieprawidłowo. Mały nacisk gwałtowna reakcja, duży
nacisk bezsensowna reakcja. Brak fizycznej równowagi i zasady zachowania
energii źle wpływa na moje życie społeczne. Przyjmuję ciosy, lecz nie oddaję,
atakuję na oślep jak ranny zwierz. Zapisuję swe myśli, porównam po powrocie.
Komentarze
Prześlij komentarz