Makroekonomia, czyli przyzywanie demonów

 Napisane w 2009 roku, tuż przed oddaniem raportu z Makroekonomi


Doszedłem do wniosku, że inspiracji będę szukał w czarnej magii i okultyzmie! Na razie przyzywam ze wschodu i z zachodu, z południa i północy demony naukowej inspiracji. Samowolnie pozwolę się opętać przez demona Makroekonomii międzynarodowej a tym opętaniu mojego ciała wytrwać tyle, ile niezbędne jest do napisania tej pracy. Przerażają mnie tylko efekty uboczne: to ciągłe ślinienie się, łażenie po ścianach i te paznokcie... a ja estetą jestem. Ale coś za coś. Czuję się jak dr. Faust. a będzie to tak.:
Noc w blokowisku - Jest Wielka Sromota. W swojej gotyckiej pracowni na drugim piętrze gierkowskiego bloku pracuje doktor Piotruś, który rozmyśla nad sensem życia a zwłaszcza nad problemem braku płodności swojej... oczywiście chodzi tu o brak płodności twórczej w dziedzinie raportu zaliczeniowego. Dla pewności swej płodności biologicznej bada co trzeba pod mikroskopem i robi wiele uff, mimo że popełnia grzech śmiertelny samogwałtu w imię nauki. Pierwsza części upadku dokonana. Nabrawszy pewności, że płodność tylko duchowa jest potrzebna dochodzi do wniosku, że mimo iż studiował przez całe życie różne nauki (prawo, filozofia, ekonomia, psychologia, telewizję), to i tak pozostał głupcem. Postanawia zostać magiem i wywołuje demona Makroekonomii Międzynarodowej. W salonie na podłodze, niszcząc dywan Pani Żony usypuje pentagram z mąki pszennej uprzednio kupionej na promocji i zapala świece tesco po 45 gr szt. oczywiście w promocji. Przychodzi do niego jego wierny uczeń - demon, i go nawiedza tak jak tylko nawiedzić się da, ale nie powoduje ciąży. Obaj rozmawiają o istocie nauki zwanej Makroekonomią międzynarodową. Demon - ograniczony racjonalista o urodzie Przemysława Gosiewskiego, uważa, że wystarczy studiować księgi, natomiast Piotruś broni prawa do poznania przez doświadczenie i zażywa narkotyk UFO. Piotruś słyszy chór, który śpiewa w kościele pieśń o Zmartwychwstaniu Chrystusa i dochodzi do wniosku, że jest pojebany... 


Komentarze

Popularne posty