Myśli poranne, nieposkładane
Czas to według definicji słownikowych wielkość fizyczna określająca kolejność zdarzeń oraz odstępy między zdarzeniami zachodzącymi w tym samym miejscu. Pojęcie to jest również przedmiotem rozważań filozoficznych. Ale też czas, to coś, co bardzo jest związane z naszym życiem. Mówi się, że każdy ma swój czas na ziemi, który powinien wykorzystać. Gdyby spojrzeć na historię wszechświata i fakt, że spotykam się z drugim człowiekiem, którego akurat poznałem w tym samym miejscu i czasie, to samo to spotkanie staje się cudem. Bo fakt, że to spotkanie nastąpiło tu i teraz a nie w innym z wielu minionych eonów czy miejscu zlokalizowanym setki lat świetlnych stąd wydaje się wprost niemożliwe. Wszechświat ma już ponad 13,82 miliarda lat a jego wielkość liczona z Ziemi do granic widocznego Wszechświata wynosi około 14 miliardów parseków. Ale w natłoku problemów dnia życia codziennego nie zwracamy uwagi na te rzeczy. Wprost przeciwnie. Czas ucieka nam jak szalony, w swoim upływie niepowtrzymany. Jest niczym rzeka, która płynie zawsze w jednym kierunku. Nie liczę już godzin i dni. Patrzę, jak mijają tygodnie i miesiące. W zawrotnym tempie życie przyspiesza, kiedy człowiek staje się starszy. Mimo, że jest to przyspieszenie pozorne, wszak upływ czasu rozumiany jako mijające sekundy, minuty i godziny jest stały, to jednak jest ono odczuwalne. Człowiek, który zmaga się z wieloma sprawami, ma wrażenie, że czas nie tyle ucieka, co po prostu znika. Jest ranek i później wieczór. Życie staję się ciągiem czynności, następujących jedna po drugiej. Poranna kawa, śniadanie, dzieci do szkoły, praca, odebrać dzieci ze szkoły, nakarmić, zajęcia dodatkowe, lekcje, czas własny –ale nie wolny - przeznaczony na różne inne czynności konieczne do życia. Potem dzieci idą spać, człowiek idzie spać. Mijają tak dni, tygodnie i miesiące. Potem lata. To co odłożymy na jutro, z reguły się nie wydarza. Kluczem jest codzienność. Tu i teraz. Trzeba działać, myśleć i realizować się dziś. Nie jutro, gdyż jutra nie ma. Chcesz pobiegać biegaj, chcesz mniej jeść - jedz mniej. Co chcesz zrobić jutro zrób dzisiaj, a jak nie możesz to znaczy, że wkładasz na siebie zbyt wielkie ciężary, których nie dźwigasz. My ludzie lubimy żyć wczoraj – rozpatrując przeszłość, rozdrapując stare rany. Uwielbiamy zanurzać się w otchłani wspomnień, które z reguły bolesne utrudniają nam życie. Dziś też nie mamy czasu żyć, gdyż żyjemy problemami dnia jutrzejszego. To co ma się wydarzyć za kilka dni, trudne spotkanie, rozmowa, zderzenie z urzędem, napawa nas paraliżującym strachem. Przewidujemy przyszłość i jej konsekwencje, lękamy się dnia sądu, w którym według naszych założeń coś się wydarzy. Boimy się sytuacji, które nie mają miejsca, które mogą się wydarzyć tak samo prawdopodobnie jak to, że ich wcale nie będzie. I to wszystko się dzieje kosztem dnia dzisiejszego. Ten, który mamy. Wszak pobudka po śnie nie jest pewna, tak samo to, czy dożyjemy wieczora. Stąd trzeba brać życie tu i teraz, korzystać z tego co jest, nic nie odkładać na jutro.
Słyszałęm albo widziałęm gdzieś, że ogólnie ciężko o definicje tego czym jest czas. To faktycznie temat na dysputy filozoficzne.
OdpowiedzUsuńpzdrawiam zapraszam do mnie!