List umysłu do umysłu
Drogi Umyśle. Piszę do
Ciebie, aby wyrazić swoje oburzenie na wszechogarniającą mnie ludzką głupotę.
Powiesz zapewne po co się przejmować ludźmi głupimi, nie wykształconymi, którzy
swoją głupotą nam nie szkodzą. Istnieje powszechna zgoda co do tego, że każdy
towar znajdzie swego nabywcę. To implikuje kolejne stwierdzenie, że skoro
wydajesz uczciwie zarobione przez siebie pieniądze, to nikomu do tego wtrącać
się nie wypada. Żyjemy w świecie, który rości sobie pretensje do bycia
racjonalnym. Wielu naszych znajomych zapewne uważa się za godnych spadkobierców
tradycji oświecenia, które kagankiem oświaty rozświetliło mroki średniowiecza.
Ciemne demony zabobonu, wygnane z piwnic inkwizycji, poprzez świecące na nie
światło rozumu, powinny były odejść w zapomnienie. Ale czy na pewno? Czy ludzie, którzy nas otaczają, mimo
kształtowania ich umysłów w ogniu naukowego reżimu studiów wyższych są ludźmi
racjonalnymi? Wiesz, zapewne lepiej jak ja, że i świat nauki nie oparł się pseudonaukowym
teoriom i modom, które wpychają się, pod przykrywką poprawności politycznej, do
programów nauczania. Wiedza zostaje skażona. Umysły słabe, chorobliwie,
zakompleksione zajmują eksponowane stanowiska. Z tym idzie zwiększenie siły
nabywczej i podniesienie ich statusu, jako obywateli. Wielu takich ludzi żyje
pośród nas. Istnieje również, cała szara masa, niewykształconych imbecyli,
którzy z racji swojego niskiego statusu społecznego aspirują do klas wyższych.
Oczywiście za wzór biorą sobie owe nie wykształcone masy z wyższych stanowisk,
które stanowią dla nich wzory konsumpcji. Gdzie nie spojrzysz ciemnota i
zabobon. Czerwone kokardki na wózkach dziecięcych. Powszechne zastosowanie
homeopatii. Nawet dyplomowani lekarze, parają się ową pseudonaukową dziedziną,
obnażoną jako bulshit poprzez rzetelne
badania naukowe . Ale za
homeopatię się płaci. Jak się płaci, znaczy, że działa. W obronie homeopatii
stanęła żona mojego serdecznego przyjaciela. Baba ze wsi z wsiowymi kompleksami.
Stereotypowa osobowość jak się patrzy. No i zaatakowała mnie, że od dwóch lat
owe coś zażywa (dowód na skuteczność przez testy empiryczne, zażywania
sproszkowanych genitaliów wołu – to by tłumaczyło zrobienie z mózgu gówna).
Dodała, że nasza koleżanka, wykształcona farmaceutka po polonistyce też to
zażywa (dowód na eksperta) i wiele innych koleżanek z mniej lub bardziej
nieudanym życiem też to robi ( społeczny dowód słuszności). Ale wytrzymałem,
oczy zamknąłem i powiedziałem, że co by nie powiedziała to naukowych faktów nie
zmieni. Ulżyło mi, jak po wypróżnieniu. Potem mnie naszły wspomnienia
telewizyjne.
Kiedy miałem kablówkę skakałem bez celu po
kanałach. Wiesz, jak to jest. Człowiek ma ochotę coś obejrzeć, ale nic mu nie
pasuje. Siedzisz i klikasz kanały. Wówczas dotarłem do Ezo TV. Oczom moim
ukazała się cycata pani wróżka (a i owszem dałbym jej powróżyć z genitaliów). Telewidzowie
dzwonili. Za rozmowę płacili jak za zboże. Pani w tym czasie machała flamastrem
na białej kartce (cyc się całkiem miło kołysał) i odczytywała przyszłość. Toż
to upadek. Rozmawiałem ostatnio z koleżanką. Tak jak i ja, niby po studiach.
Koleżanka, kobieta dojrzała ( z punktu widzenia męskiego raczej zgniła),
wspomniała mi w rozmowie , że ceni sobie metodę niejakiego Silvy. Zareklamowała
mi akademię pozytywnego myślenia, jako rozwiązanie wszech problemu. Od tej pory
zapałałem niechęcią do koleżanki. Aj, wiem, jakie to żałosne. Przejrzałem
metodę, będącą owocem „wieloletnich badań” prowadzonych przez lekarzy „różnych
dziedzin, takich jak: homeopatia, irydologia, ziołolecznictwo, masaż shiatsu,
kręgarstwo, bioterapia, radiestezja, reiki, litoterapia, Feng Shui,
psychoterapia, doskonalenie umysłu metodą Silvy, oraz astrologia, numerologia,
kartomancja, tarot”. Zimny pot oblał moje czoło. Ja rozumiem, że integracyjne
obozy z wieczorną kopulacją mogą skutecznie redukować poczucie dysonansu po
decyzyjnego , ale na Boga. Umysł racjonalny, związany metodą naukową powinien
był odrzucić ową ofertę. Ale siła racjonalizacji płynącą z prostego faktu,
płacenia samowolnie za ów produkt jest wszech potężna. Niby nic nowego w
dziejach ludzkości. Czytam św. Augustyna i wspomina on o legionach ludzi
niemądrych, którzy pchają się na firmament. Co gorsze, to my mamy owym
niemądrym matołkom wyjaśniać i dowodzić, czemu to ich pieniądze idą na gówno.
Czuję się z tym dziwnie. Świat udaje racjonalny. Atakuje tradycję a tonie w
mrokach nieuctwa i zabobonu. Albo owe NLP, jakże popularne w kręgach biznesu,
które jak już wiemy z moich rozważań, składają się w większość z ludzi o marnej
kondycji intelektualnej. Nie mowie tutaj o ich zdolnościach technicznych, ale o
wiedzy ogólnej. Jakie to musi być „racjonalne” traktować umysł jako komputer.
Programować siebie na jedzenie czekolady i nie tycie, uprawianie seksu i
przeżywanie tantrycznego orgazmu, który od anusa, aż po pustą mózgoczaszkę
wstrząsa kompulsywne organizmem człowieka. Zapewne miłośnicy NLP słyszeli o
twierdzeniu o niezupełności systemów formalnych jaki i o pętlach semantycznych.
Świadomi są owych implikacji, że mózg to nie komputer, a porównanie się do
komputera to redukcja w dół? Mam wrażenie, że potrzebuję oczyszczenia umysłu.
Ale gdzie nie zajrzę tam bulshit.
Komentarze
Prześlij komentarz