Przepis na szakszukę
Szakszuka czy może
być coś lepszego na śniadanie? Jajka sadzone, które pod wpływem widelca pękają,
rozlewając żółtą substancję na duszone ma maśle pomidory, przyprawione mielonym
kminkiem. Aby zrobić sobie dobrze, a jak wiemy z programów Adama Słodowego
„Zrób to sam”, należy sobie robić dobrze;) Aby cel mógł zostać osiągnięty należy
przystąpić do przygotowania śniadania, będąc uzbrojonym we właściwą wiedzę. Kto
szuka nie błądzi - mawia przysłowie, a jak wiemy przysłowia są mądrością
narodów, tylko nic nie mówią co zrobić, kiedy naród jest głupi. Ale odrzućmy tu
geopolityczne rozważania na rzecz analizy właściwej receptury. To, że receptura
ma znaczenie, wiedzą ludzie od zawsze a przynajmniej od zarania dziejów.
Najlepiej przekonali się o tym Alchemicy, którzy eksperymentując z różnymi
recepturami próbowali uzyskać złoto z metali nie szlachetnych. Stąd poszukiwali
kamienia filozoficznego, który miał wspomóc transmutację. Dlatego
też moją szakszukę wykonuję właśnie w oparciu o podejście alchemiczne, gdyż
jest to swego rodzaju wiedza tajemna. Zacznijmy od składników, które będą nam
potrzebne, aby przeprowadzić ów eksperyment. Potrzebujemy dwa jajka, garść
świeżego szpinaku, dwa duże pomidory, szczyptę soli, pieprzu oraz kminu
rzymskiego oraz oliwę z oliwek I kawałek cebuli. Mając zebrane składniki,
należy dokładnie umyć ręce oraz genitalia oraz przystąpić do mycia jajek, ale
tych kurzych. A teraz skupmy się na wykonaniu. W alchemii ma miejsce transmutacja. Transmutacja
dzieli się na trzy etapy: zrozumienie materii, rozłożenie jej i stworzenie
innej materii. Zrozumieć czym jest jajko na pomidorach to fundamentalne
znaczenie. Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, należy sobie zadać pytanie, co
było pierwsze jajko czy kura? Po zadaniu sobie tego pytania, odkryjemy (a co),
że nie ma na nie odpowiedzi. Wówczas możemy przejść do etapu drugiego
rozłożenia materii. Na stole należy rozłożyć przygotowane wcześniej składniki i
ułożyć je w porządku alfabetycznym, potem, dokonać segregacji z uwagi na
rozmiar i wagę. Tak przygotowaną materie, rozłożoną na stole ( kogo by można
było na tym stole rozłożyć....) należy poddać obróbce aby stworzyć inną materię.
Szakszukę - a nie jako, pomidor, itp. Stworzenie innej materii wymaga jednak podejścia
naukowego. Więc musimy transmutować. Alchemiczne autorytety wymieniały
zwykle 7 a nasz rodzimy przaśny oraz ludowy Michał Sędziwój ( a chu...) wyliczał
12 etapów Wielkiego Dzieła. Ale, dla naszych potrzeb wybierzemy tylko
niektóre.
1. primo: Calcinatio
( nie fellatio) czyli przemiana materii wyjściowej w kruche ciało – jest to
proste, pieprz należy zmielić a kmin sproszkować.
2. secundo: solutio (
od solucji a nie ablucji) - czyli smażenie😉 właściwa praca polegająca na podgrzaniu patelni
teflonowej ( teflon był znany już alchemikom, żyjącym w XX wieku) wraz z oliwą
z oliwek – Virgin oil – wyciśniętego z dziewiczy włoskiej. Cebulę potnij na
piórka i zeszkli na oliwie, pilnując, aby się nie przypaliła. Dodaj pocięte na
małe kawałki pomidory oraz garść szpinaku. Wszystko to smaż na małym ogniu aż
uzyskasz gładką konsystencję. Wówczas wbij dwa jajka i smaż, aż białko się
zetnie a żółtko będzie płynne w środku.
3. tertio: exaltatio - przeniesienie gotowej przyprawy na talerz
4. po czwarte bo to nic nie warte: proiectio
– wrzucenie na potrawę kamienia filozoficznego – świeżego szczypiorku wraz z
surową szynką serrano
Smacznego
Komentarze
Prześlij komentarz