Siostra Oddziałowa

Lampka wezwania w dyżurce pielęgniarek paliła się co chwilę. To miał być spokojny nocny dyżur, ale Pan Stanisław jak zawsze dawał w kość.

- Zrobisz z tym coś, czy będziesz wciąż czytać książkę – młodsza pielęgniarka Anna, skupiła się na przesuwani zdjęć na Tinderze – Ja nie mam czasu, szukam księcia z bajki na weekend.

Anita podniosła głowę znad książki, niechętnie ją zamknęła i odłożyła okulary na stolik.

- Pójdę, jeszcze oskarżysz mnie o staropanieństwo – położyła rękę na ramieniu koleżanki i popatrzyła na oglądanego kandydata – Ten zdecydowanie nie – poklepała ją po ramieniu i wyszła z pokoju. Szła powoli oświetlonym tylko przez nocne światła korytarzem do pokoju 102 w którym leżał wiecznie sprawiający problemy Pan Stanisław. Powoli też rozpinała swój fartuch, pod którym, poza białym bikini, osłaniającym jej piersi, nic nie miała. Wchodząc do pokoju, wyłączyła sygnalizator wezwań i podeszła do biurka.

- Panie Stanisławie, Pan zawsze zawraca nam głowę nocami. Trzeba z tym skończyć. CO ludzie powiedzą. – pochyliła się nad nim i powoli weszła na łóżko siadając na mim okrakiem. Stanisław wpatrywał się jak urzeczony w piersi Anity, które były widoczne spod rozpiętego fartucha. Mimo ponad pięćdziesięciu lat, miała figurę, której niejedna młodsza koleżanka by jej pozazdrościła.

- Panie Stanisławie – powiedziała niskim, zmysłowym głosem i pochyliła się nad jego twarzą. Stanisław otworzył usta gotowe na pocałunek. Ona również je otworzyła i wystawiła lubieżnie język. Stanisław uśmiechnął się i nagle poczuł się dziwnie. Coś w środku jego zdawało się zabierać mu duszę. Z jego ust wyłoniła się mglista, wąska istota, którą siostra oddziałowa stawała się wciągać do swoich ust. Leżący z boku pacjent widząc to w strachu przeżegnał się i zamknął oczy. W pokoju zrobiło się zimno.

- Ah Panie Stanisławie – siostra Anita stanęła na ziemi obok łóżka – Już będzie pan spokojny. A pan nic nie widział - puściła oko do drugiego pacjenta i ruszyła w stronę łazienki. Tam spoglądała w lustrze jak wygładzają się jej zmarszczki i odmładza się ciało. To białe bikini kupione przed wojną podczas wycieczki do Haiti Statkiem Batorym było warte każdej ceny. Miała rację szamanka Voodoo, która obiecała jej wieczną młodość za kilka niewinnych dzieci. Bikini Śmierci, które kupiła wówczas, zapewniło jej długie życie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ostatnie Dojo

Maślane Cisteczka - bajka dla dzieci 4-10 lat. Praca konkursowa na konurs Piórko 2025

Oddech Smoka - czyli irracjonala relacja z wyjazdu na OGÓLNOPOLSKIE SEMINARIUM OYAMA PFK W KUMITE Kraków 2024