Topielica - mini opowidanie na Helloween 2024
.jpeg)
– Zobacz – mężczyzna rzucił kamień przed siebie. Obaj patrzyli, jak kamień leci, a następnie spada, by z głośnym pluskiem zanurzyć się w czarnym nurcie rzeki Bystrzycy. – Poczekaj – podniósł rękę, aby zatrzymać towarzysza. – O tam! – wskazał na rzekę. Dziwna, niebieska poświata pojawiła się na wodzie. Z początku niewyraźna, mogła z łatwością zostać pomylona z księżycem, który odbijał się w ciemnym nurcie Bystrzycy. – Widzisz? Zaraz wyjdzie! – jego głos zdradzał, że nie panuje nad ekscytacją. Ścisnął ramię towarzysza tak mocno, że ten syknął z bólu i odepchnął go, przerywając uścisk. – Opanuj się – tamten pochylił się i popukał się w głowę. – Co się z tobą dzieje?! – Patrz! – mężczyzna dopadł barierki i niebezpiecznie przechylił się do przodu, wskazując palcem pod most. Ktoś szedł przez wodę, zanurzony po pas. Gdy postać znalazła się bezpośrednio przed mostem, w pomarańczowym świetle latarni ukazała się naga, blondwłosa kobieta. – Widzisz? Jaka piękna! Hej, maleńka! – machał ...