Przeciwności losu
W celu pokonania przeciwności losu, sięgnąłem ręką tam, gdzie sięgać nie lubię. Z obrzydzeniem włożyłem moją dłoń w ekskrementy wiedzy, zwane new age i skorzystałem z technik wizualizacyjnych oferowanych przez pseudonaukę zwaną NLP. Mając zamiar dostosowania mojej osoby do rzeczywistości, która wymaga ode mnie bycia wyluzowanym i bez stresu miałem do wyboru dwie drogi, powszechnie uznane i trzecią, uświęconą wielowiekową tradycją narodu polskiego, którą to sobie zostawiłem jako wyjście awaryjne. Mogłem zażyć jedną z reklamowanych substancji psychoaktywnych, której zbawienny efekt w wyniku zmiany jednej frustracji na drugą przyniósłby mi chwilowe ukojenie. Zdecydowałem się jednak na drugą drogę, uświęconą tradycją nieuctwa i szamanizmu, poprzez zastosowanie rytualnego transu wyprzeć z siebie stres. Usiadłem więc na podłodze, otoczony kwiatami, w pozycji lotosu i zamknąłem oczy. Wprawdzie pięty gniotły mi jaja i spowodowało to dziwne we mnie pobudzenie, siłą woli skupiłem się na ob...