Zabójcy radości
Zabójcy radości. Zatruci własnym jadem zazdrośnicy, którzy poprawiają swój nastrój kosztem innych. Są jak wampiry. Pozbawieni siły płynącej z własnej motywacji do działania tudzież rozwoju, karmią się bólem innych, który potrafią wywołać. Energia cierpienia, jest dla nich niczym życiodajna ambrozja, pozwalająca odzyskać dobre samopoczucie. Tak jak niesławna Elżbieta Batory - arystokratka węgierska zwana Krwawą Hrabiną z Čachtic, karmiła się krwią, gdyż wierzyła, że dzięki krwi można przejąć fizyczne i duchowe cechy tej osoby, tak Zabójcy Radości, karmią się smutkiem wywoływanym u drugiego człowieka. Szkolą się w sztuce zadawania bólu, poprzez ostre jak brzytwa słowa. A słowo jak wiemy jest wszechpotężne. „Na początku było Słowo”. To nie przypadek, że Ewangelia św. Jana tak właśnie się zaczyna. Słowo jest wszechpotężne. Porusza masy, krusz zatwardziałe serca, pcha młodzieńców do samobójstwa, pcha masy do okrucieństwa wojny. Może też uskrzydlać i dodawać otuchy, wzmacniać i rozwija...